Translate

niedziela, 23 grudnia 2012

...Czas zburzyć mur i zacząć Show!!

Na początku chciałbym wszystkich przeprosić za ponad 2 miesięczną nieobecność...chyba dopadł mnie ból istnienia ;P Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy;)  Podczas tego czasu wydarzyło się tak niesamowicie dużo rzeczy, że nie wiem od czego zacząć...

Najbardziej, co tu się dziwić, zapadł mi w pamięć listopadowy koncert Huntera, promujący ich nową płytę pod tytułem "Królestwo".  Trzeba przyznać, że panowie live radzą sobie nad wyraz dobrze, ale można się tego spodziewać po zespole grającym od ponad ćwierćwiecza ;)

 Nie pamiętam niestety dokładnej setlisty, wiem natomiast, że wraz z nową płytą przyszedł czas na nowy, porywający opener. Utwór "Rzeźnia Nr. 6", z nieco cynicznie brzmiącym refrenem inspirowanym pewną znaną polską piosenką wojenną, pokazuje, że zespół nie zamierza odchodzić na muzyczną emeryturę;) błyskotliwy tekst połączony z porządnym powerem to kwintesencja tego zespołu. Kolejnym utworem są "Dwie Siekiery", przywodzące na myśl "Strasznika" z poprzedniego krążka "Hellwood". To zdecydowanie jeden z mocniejszych kawałków na płycie, a z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że live brzmi jeszcze lepiej! Następnie przychodzi czas na singiel promujący płytę, którym jest "Trumian Show". Kawałek to stosunkowo prosty, a przy tym nieco monumentalny. Jak jeszcze kilka utworów na płycie i ten początkowo nie przypadł mi do gustu, jednak potrzebowałem po prostu czasu by utwór ten stał się jednym z moich ulubionych na płycie. Jest on dobrym przykładem na to jak zabójczo prosta melodia może wejść nam do głowy. Przewijając następny, bardzo rozczarowujący mnie "Sztandar", dochodzimy do intrygującego "Samael". Na pewno należy wspomnieć, że chłopcy z zespołu postarali się, jeśli chodzi o wykonanie tego utworu na żywo...Nie będę zdradzał o co chodzi, bo znając Huntera to nie będzie trzeba długo czekać na ich kolejne koncerty, na pewno jest ono bardzo oryginalne;)

1. Intro
2. Rzeźnia Nr 6
3. Dwie Siekiery
4. Trumian Show
5. Sztandar
6. Samael
7. Inni
8. Kostian
9. PSI
10. RnЯ
11. O Wolności 


Niestety, wysłuchawszy tego utworu po raz pierwszy na koncercie, po odpaleniu płyty nieco mnie rozczarował. Pozbawiony był bowiem tych niesamowitych emocji jakie towarzyszyły graniu go na żywo, a trzeba zaznaczyć, że głównie o emocje chodzi, gdyż linia melodyczna składa się prawie w całości jedynie z basu ;) Niemniej jednak również w tym przypadku okazało się, że z czasem kawałek zaczął do mnie przemawiać.

Wysłuchawszy dosyć przeciętnych "Innych" przychodzi czas na typowo Hunterowski utwór, łączący w sobie przejmujący wokal Draka, siłę, porywający tekst i melodyjność. "Kostian" to z pewnością jeden z filarów ""Królestwa". Kolejnym kawałkiem jest chwalony przez wiele osób "PSI", z tekstem pozwalającym na szeroką interpretacje, choć z pozoru śpiewanie o smutnym losie czworonogów może wydawać się mało ambitne... Muszę przyznać, że muzycznie niestety nie czuję rzekomego fenomenu tego utworu, nie jest on zły, ale nie słychać w nim nic wybitnego. Natomiast następny, kontrastująco optymistyczny "RnR" uderza aż swoim Rock & Rollowym klimatem, co jest miłym akcentem na utrzymanej w dosyć pesymistycznym klimacie płycie.

Jak na każdej poprzedniej płycie Huntera i na "Królestwie" nie mogło zabraknąć ballady, która mogłaby konkurować z takimi klasykami jak "Kiedy Umieram" czy "Pomiędzy Niebem a Piekłem". I w tej roli "O Wolności" radzi sobie bardzo dobrze. Jest to na prawdę urzekający utwór przesiąknięty jakimś dziwnym pierwotnym klimatem i niosący w sobie niesamowitą dawkę optymizmu. Drak ponownie pokazuje jakiej klasy jest wokalistą.


Podsumowując, "Królestwo" jest płytą dosyć nierówną. Zaczyna się bardzo obiecująco, później znajdziemy kilka przeciętniaków, wśród których sporadycznie zabłyśnie perełka jak "Kostian", czy "RnR". Z płytą żegnamy się w naprawdę pięknym stylu, jednak wydając płytę tak długo bo fantastycznej poprzedniczce Hunter powinien być świadomy oczekiwań fanów, których niestety nie udało się w 100% zaspokoić. Niemniej jednak płyta trzyma poziom i gwarantuje sporo dobrego Soul Metalu, jak określają się sami twórcy ;)


Pozdrawiam
Samael Devilizer


2 komentarze:

  1. Moim zdaniem Hunter wyrobił sobie swój własny schemat albumów poprzez te swoje ćwierćwiecze istnienia i wygląd oraz brzmienie całości prezentuje się na najwyższym poziomie.
    Pomimo, że mam płytę na biurku i nie siadłem jeszcze w fotelu z tekstami w ręce, aby przeanalizować porządnie album, to słuchałem go sobie tak po prostu wielokrotnie, i zawsze czuć potęgę Huntera.
    Dla mnie nie ma słabych utworów, jest za to odpowiednia pora i nastrój, aby je słuchać.
    Dlatego sądzę, że każdy utwór ma coś unikatowego w sobie.
    Od siebie mogę polecić fanowski teledysk do Trumian Show stworzony z gameplaya Assasin's Creeda III.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałem widziałem;) ale mnie on demotywuje, bo nawet II nie przeszedłem ;) Oczywiście ja też, jak napisałem im dłużej słucham albumu, tym bardziej niektóre utwory mi się podobają i to cały czas jest TEN Hunter, ale mimo wszystko "Hellwood" niezwykle wysoko postawiło poprzeczkę"

    OdpowiedzUsuń